Koniec z ciszą nad Redutą Ordona na warszawskiej Ochocie? Społecznicy mają dosyć obietnic ministra kultury, władz Warszawy i dzielnicy Ochota, a najbardziej niezrozumiała jest postawa prof. Jakuba Lewickiego, Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, który od 2015 r. nie wydał żadnej decyzji mającej na celu dokończenie badań archeologicznych na odkrytej w 2010 r. prawdziwej lokalizacji reduty z wiersza Adama Mickiewicza (pomiędzy Alejami Jerozolimskimi i ulicą Na Bateryjce). Pomimo wniosku Państwowego Muzeum Archeologicznego z września 2022 roku do dzisiaj w urzędzie konserwatorskim nie zapadła żadna decyzja w sprawie dalszych badań…
W tej sprawie zajęło stanowisko Stowarzyszenie Przyjaciół Architektury Warszawy, które wystąpiło o nabycie uprawnień strony w postępowaniu dotyczącym badań PMA na Reducie Ordona. O prawo strony stara się kilka organizacji. Większość z nich popiera badania (wyłączając organizację związaną z byłą stołeczną konserwator zabytków i archeologiem profesjonalizującym się w obstrukcji administracyjnej).
„Stowarzyszenie nie zgadza się bowiem z tezami przedstawianymi przez te organizacje, a rzetelność dyskusji oraz zasady pluralizmu nakazują aby społeczność lokalna mogła przedstawić swoje rzeczone argumenty w kontrze do tej fałszywej dialektyki wyrażanej przez te podmioty”
– argumentują Marek Woźniak i Robert Gowin, przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Architektury Warszawy.
SPAW brało udział jako strona w wielu postępowaniach dotyczących zmian w stołecznych miejscowych planach zagospodarowania przestrzeni, a także odnośnie m.in. upamiętnienia wartości historycznych związanych z dwudziestoleciem międzywojennym na terenie dzielnicy Mokotów.
„Od dłuższego czasu naszą uwagę przykuwa zaniedbany i porzucony przez szeroko rozumiane władze samorządowe i państwowe, włączając urząd Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, teren Reduty Ordona. Ten stan utrzymuje się na tym historycznym obszarze od kilkunastu lat”
– przeczytać można w piśmie SPAW z marca tego roku do MWKZ.
Niedawno brak decyzji konserwatora zabytków opisał portal tygodnika „Do Rzeczy” – dorzeczy.pl w artykule „Co dalej z Redutą Ordona? Żołnierze od lat czekają na pochówek”. Wcześniej sprawą zajął się największy polski serwis informacyjny – Wirtualna Polska („Archeolodzy odkopali ich 13 lat temu. Wciąż leżą w kartonach”). W tym roku jeszcze nikt nie przewidywał, że sprawa dalszych badań utknie na biurku prof. Lewickiego z MWKZ i zwracano uwagę głównie na problem z pochowaniem wydobytych już z ziemi żołnierzy, a nie problem odłożenia „ad acta” ekshumacji archeologicznych kolejnych żołnierzy.
„Czynnikiem, który z pewnością stanowiłby sygnał, że nadchodzą lepsze czasy dla Reduty Ordona byłoby dokończenie badań archeologicznych. Jest chyba rzeczą oczywistą i nie podlegającą żadnej dyskusji, że szczątkom żołnierzy, które nadal pozostają w ziemi na obszarze Reduty Ordona, należy się godny pochówek”
– napisało do prof. Lewickiego Stowarzyszenie Przyjaciół Architektury Warszawy.
„Zważywszy na powyższe z głębokim zaniepokojeniem zapoznaliśmy się z dwoma wnioskami, których w naszej opinii prawdziwym celem jest rzekoma ochrona krajobrazu kulturowego, czyli po prostu blokada próby uporządkowania i zagospodarowania zaniedbanych, historycznych terenów Reduty Ordona. Tereny te obecnie stanowią dzikie wysypisko śmieci, miejsce spotkań wielbicieli tanich napojów alkoholowych i służą codziennie jako miejsce wyprowadzania czworonogów”
– poinformowało MWKZ Stowarzyszenie, odnosząc się do dwóch organizacji, które wydają się mieć za cel zablokowanie badań archeologicznych na Reducie Ordona.
„Podmiot aplikujący, tj. Państwowe Muzeum Archeologiczne w powszechnej ocenie jest podmiotem, który cieszy się niepodważalnym autorytetem i zaufaniem publicznym w dziedzinie badań archeologicznych, toteż należy wyrażać zadowolenie, iż tak renomowana jednostka podejmie się badań, w miejsce dotychczas samozwańczych ,,poszukiwaczy skarbów” rodem z lndiany Jones’a”
– stwierdziło Stowarzyszenie Przyjaciół Architektury Warszawy, przypominając dzieje okradania Reduty Ordona przed rozpoczęciem prac archeologicznych Państwowego Muzeum Archeologicznego (2010-2013).
„Dokończenie badan archeologicznych na terenie Reduty Ordona jest konieczne. Jest to stanowisko, z którym zgadzają się wszyscy, którym zależy nie tylko na zagospodarowaniu obszaru Reduty Ordona, ale w głównej mierze na wydobyciu i należnym pochówku szczątków żołnierzy oraz godnym upamiętnieniu historycznej bitwy”
– dodali przedstawiciele Stowarzyszenia.
Ich zdaniem „Kolejna próba blokady zagospodarowania terenu Reduty Ordona nie jest w interesie publicznym, nie służy dobrze rozumianemu dobru społecznemu”.
„Zastanawiające są prawdziwe przestanki, którymi kierują się organizacje społeczne stawiające sobie za cel podtrzymanie status quo zaniedbanego i zdegradowanego terenu Reduty Ordona. Blokada wykonania badań archeologicznych jest niczym innym jak przyzwoleniem na dalsze dzikie i bezwzględne odkrywki dokonywane przez ,,poszukiwaczy skarbów” oraz na przeobrażenie terenu w wysypisko śmieci i patologii, a w konsekwencji dalszą degradację terenu. Obszar Reduty Ordona winien być bez dalszej zwłoki zagospodarowany zgodnie z zapisami obowiązującego Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego. Wydaje się, że jedynie wkomponowanie jej w tkankę miejską uchroni ją przed pauperyzacją i postępującym zdewastowaniem”
– puentowali inicjatorzy pisma do MWKZ.
Reduta Ordona od kilkunastu lat jest nielegalnym śmietnikiem Warszawy, a oferty zagospodarowania terenu z możliwością budowy tam muzeum, mauzoleum i innych elementów architektury komemoratywnej są wciąż pozostawiane bez odpowiedzi urzędników. Nie tylko od kilkunastu lat nie pochowano powstańców, ale – jak się okazuje – problematyczne jest wydanie decyzji na ich dalsze poszukiwanie (pomimo, że sponsorem tych badań nie jest Skarb Państwa, a prywatny inwestor – firma Tremon Polska).
Adrian Kłos – muzealnik, uczestnik badań na Reducie Ordona z lat 2010-2013, społeczny opiekun zabytków, współzałożyciel Pogotowia Archeologicznego